*Oczami Chloe*
Obudziłam się w ramionach Louisa, była 6 rano, więc wszyscy jeszcze spali. Ale on strasznie chrapie-pomyślałam i poszłam do kuchni zjeść śniadanie, wyciągnęłam z lodówki jogurt i zrobiłam sobie kakao. Dopiero po paru minutach zaczęłam sobie przypominać co się wczoraj wydarzyło. No więc Louis jest moim przyjacielem i sama go o to poprosiłam, co za żenada!- pomyślałam. Do kuchni wszedł Harry.
-Hej! A ty co tak szybko wstałaś?-podszedł i pocałował mnie w policzek
-Nie mogłam spać. A ty?! Z tego co wiem to z ciebie wielki śpioch!-zaśmiałam się
-Tak... Przyszedłem tylko po coś do picia...-jego wzrok był skierowany w stronę mojego ciepłego kakaa, od razu wiedziałam, że chce mi je zabrać.
-Nawet o tym nie myśl!-stałam od kakaa jakieś 4 większe kroki, Harry podobnie.
-No trudno... Będziesz musiała sobie zrobić nowe!-wrzasnął uradowany i zaczął biec w stronę kakaa, zrobiłam to samo, już miałam wziąść kakao do ręki, ale nagle poczułam, że coś mnie ciągnie w dół.
-Ej to nie fair!-krzyczałam, kotłując się z Harrym po podłodze.
-Mmm.... Jakie pyszne kakao- usłyszeliśmy głos Liam'a.
-Liam!!!-krzyknęłam wraz z Harrym, popatrzyliśmy się wszyscy na siebie i zaczeliśmy śmiać.
*Oczami Alissy*
Obudziłam się goła przy Niall'u, który też nic na sobie nie miał. O boże, co ja zrobiłam przecież to mój idol, a nie chłopak!-krzyczałam w myślach. Niemożliwe, że to z nim straciłam dziewictwo, jak powiem to Chloe chyba mnie zabije. Popatrzyłam na Horanka, ale on słodki-pomyślałam i pocałowałam go w czułko. Nałożyłam na siebie kapę, pod którą zaczełam się ubierać, musiało to wyglądać komicznie.
-Hej kochanie, przecież widziałem cię już gołą, nie musisz się chować.-powiedział uśmiany Irlandczyk, a ja myślałam, że spale się ze wstydu.
-Mam swoje sposoby.-powiedziałam równie uśmiana. Ubrałam się chyba po 15 minutach. Gdy wyszłam spod kapy, Niall już dawno miał na sobie czarne rurki i białą bluzkę z dekoltem "trójkątem". Chłopak podszedł do mnie i zaczął mnie czule całować, odwzajemniłam mu pocałunek i zaczęłam go prowadzić do łazienki. Nie wiedziałam co robię, przecież zawsze byłam wzorową uczennicą i grzeczną dziewczynką, a teraz! Nie poznawałam siebie! Zaprowadziłam Niall'a pod ścianę i zaczęłam zdejmować mu majtki i spodnie. A potem zrobiłam mu loda. Chłopak strasznie się podniecił. Skończyło się na tym, że uprawialiśmy seks pod prysznicem. Nie byłam z siebie zadowolona. Co się ze mną dzieje?!-te słowa ciągle krążyły w mojej głowie.
*Oczami Louisa*
Obudziłem się sam przy basenie. Chloe musiała już wstać. Teraz jesteśmy przyjaciółmi-pomyślałem po czym poszedłem do salonu, dziewczyna i Liam oglądali telewizor.
-Hej!-krzyknąłem i przytuliłem Chloe
-Ja i Ali zaraz będziemy się zbierały, pójdziesz ze mną po nią?-Chloe dawała mi znak, że chce ze mną porozmawiać.
-Jasne.-powiedziałem i udałem się po schodach za dziewczyną.
-Louis, przepraszam cię za wczoraj, zapomnij o tym co się wydarzyło.
-Słucham?! Jak to zapomnij, rozumiem, że nie chcesz być moją przyjaciółką?-byłem na nią zły
-To nie tak, że nie chcę, ale my się prawie nie znamy!-warkneła
-Chloe, popatrz mi prosto w oczy.-powiedziałem szukając jej spojrzenia, w końcu popatrzyła się na mnie.-Ja cię naprawdę lubię, możesz mi zaufać, będę cię pocieszać, kiedy nie będzie przy tobie Al, zależy mi na tobie, naprawdę.-chciałem ją pocałować, tak bardzo chciałem... Dziewczyna patrzyła się głęboko w moje oczy.
-Obiecasz, że mnie nie opuścisz? Że będziesz znosił moje humorki? Na pewno będą takie chwile, że będę dla ciebie wredna, będę krzyczała, żebyś się wynosił i że nie chcę cię znać, ale czy ty to wytrzymasz?!
-Dla ciebie wszystko.-powiedziałem i wziąłem ją w swoje ramiona.-No dobra chodźmy obudzić Alisse, a potem Niall'a powinien spać w pokoju gościnnym. Weszliśmy do środka, ale na łóżku nikogo nie było.
-Al?-odezwała się Chloe.- Ej z łazienki dochodzą jakieś dziwne dźwięki.-powiedziała wystraszona dziewczyna. Wziąłem do ręki lampkę, jeśli okazałoby się, że to włamywacz. Chloe kopnęła z całej siły drzwi, które natychmiast się otworzyły. Usłyszeliśmy pisk Al i Niall'a. Uprawiali seks pod prysznicem!
-O kurwa.-powiedziała Chloe- Ymmm... no dobra to my nie przeszkadzamy.- posłała Ali spojrzenie mówiące, o co tu kurwa chodzi?! Chloe wyszła z pokoju, a ja stałem wryty i nie mogłem się ruszyć.
-Louis palancie chodź tu!- wrzasnęła Chloe, trochę mnie to wyrwało z osłupienia, więc zawróciłem i poszedłem do salonu.
Rozdział 4 trochę krótszy i kiepski. Przykro mi ale nikt nie czyta mojego bloga, prócz chyba jednej osoby i bardzo jej dziękuje, no więc zastanawiam się nad zamknięciem bloga. Pozdrawiam Kamila
Nie zamykaj bloga, proszę! Ja go czytam i jest zajebisty! Dalej <3
OdpowiedzUsuń